Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 19:27, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gdy Sawyer zaczął mówić ojciec Gerdy odwrócił się do niego. Spojrzał nieco pogardliwym wzrokiem na rozmówcę potem na wymiociny na podłodze i wreszcie na łóżko.
Ruszył pewnym krokiem w kierunku posłania mówiąc:
- Z wami się tak bawił? Phyy... - mówił cicho, prychając niedowierzająco, potem dodał głośniej - Kay. Co z tobą?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:47, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- Przecież widzisz Panie że śpi jak zabity... My też się zbieramy żeby dać księciu wypocząć. Dopiero co udało się nam go wrzucić do łoża. - Podchodzę do niego starając się stanąć miedzy trupem a nim. - Nie pozwólmy Panie żeby taka wspaniała dziewczyna oglądał jaśnie Pana w takim stanie... Może mu się to nie spodobać jak już się obudzi...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elarco dnia Pon 19:48, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 19:56, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Wstaję i idę w kierunku drzwi udając że czytam tytuły książek na regale. W dłoni mam kielich - jedyną broń jaką mam. Chcę podejść bliżej drzwi tak by Sawyer nie musiał jednocześnie pilnować 'rudego' i drzwi. Staję obok dziewczyny i obserwuje co się wydarzy.
[Jeśli sytuacja się 'zaogni' łapię dziewczynę i zakrywam jej usta]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 20:13, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna zawahał się i stanął blisko łoża. Odwrócił się i spojrzał na Gerdę.
- Racja… - spojrzał na Kaya. Ciężko było go zobaczyć z tego miejsca przez półprzezroczystą zasłonę. Mężczyzna wytężył wzrok i powiedział do siebie cicho – Śpi… - Odwrócił się do Vincenta – Masz rację. Rozumiem że Kay posłuchał mojej rady i zmienił swoje stanowisko w stosunku do was. Dobrze – wyciągnął rękę w kierunku Vincenta – Skoro śpi to może wypijemy przed snem po jednym. Gerda. Usiądź na chwilę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 21:16, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Z lampą w dłoni trzymam się przy ścianie, na uboczu, a jednocześnie jak najdalej od łóżka, w którym śpi Kay. Zajmuję pozycję pomiędzy Sawyerem a Gerdą, unikając wzroku jej ojca. Obserwuję uważnie ruchy postaci, lecz przede wszystkim przyglądam się ojcu Gerdy, starając się dostrzec, jakie emocje towarzyszą ekspresji jego gestów. Mówię coś pod nosem, ale, nawet jeżeli ktoś z Was to zauważa, nikt nie słyszy moich słów, no, może Gerda, która siedzi najbliżej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 21:59, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- Na czym... ap... to skończyliśmy? - mówię pijackim tonem udając czkawkę. Podnoszę kielich wysoko, nie zważając że rozlewam wino. Zaczynam grać pijaka by zniechęcić 'gości' do pozostania w naszym towarzystwie.
- Raz spotkałem cycatą flądrę w Marienburgu, taaaaakie... ap... miała cyce! - rozkładam ręce szeroko - Miała 'norę'... ap... wielkości głównej bramy w Altdorfie! - wybucham rubasznym śmiechem i zataczam się nieco.
Patrzę uważnie na Vincenta i Sawyera. Potem na rudego mężczyznę. Wciąż mimo tonu i ruchów jestem gotowy do działania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:09, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- Ja chyba troszeczkę za dużo wypiłem ...
słaniam się na nogach, co wcale nie przychodzi mi ciężko
- Możliwe że trochę teeeego, ooo tam ...
wskazuję zamaszytymi ruchami na wymiociny
-... jest moje. Szkoooda że się zmarnowało. Aaaale napijmy się jeszcze ... dopiero jutro będziemy żałować konsekwencji dzisiejszego wieczoru.
wznoszę wysoko kielich, ale w momencie kiedy mam przyłożyć go do ust przewracam się i upadam zadkiem na podłogę
- ... ups. Czy ktoś mógłby pomóc mi wstać
Uśmiecham się szeroko, jak tylko się da.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 22:09, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gerda zaczerwiła się jeszcze bardziej. Usiadła ciężko na wskazanym przez ojca krześle. Schowała dłonie miedzy kolanami. Opuściła głowę, a jej usta zadrżały ledwie zauważalnie. Widać było jak szczęka się napina uwydatniając kości policzkowe. Walczyła by się nie rozpłakać.
Rudy mężczyzna spojrzał pogardliwie na Wuja. Potem chwycił za kielich. Umoczył wąsy w czerwonym trunku. Jordan spojrzał na krople kapiące mu z zarostu i znów poczuł że robi mu się niedobrze.
Mężczyzna parsknął równie rubasznie jak Wujo.
- Haha! Kay! Za wcześnie ległeś! - śmiał się dalej. Dopiero teraz gdy się rozluźnił zauważyli że on też na balu nie wylewał w kołnierz - Gerda! Idź połóż się głupia obok przyszłego męża! Haha! My tu hałasujemy a on tam marznie! No już! - dodał ciszej - Głupia poczwara...
Dziewczyna zawahała się ale wstała, powolnym krokiem ruszyła w kierunku łoża.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 22:11, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gdy Jordan upadł na ziemię 'rudy' o mało się nie zakrztusił. Śmiał się głośno i szczerze. Dziewczyna spojrzała przerażonymi oczami na 'bawiących się' mężczyzn i szła dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Pon 22:35, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 22:38, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Odstawiam lampę na najbliższy mebel. Ruszając za dziewczyną rzucam wymowne spojrzenie pod adresem Sawyera i Vincenta.
[Bez względu na ich reakcję, chwytam Gerdę nim podejdzie do łóżka i jedną ręką zasłaniam jej usta, a drugą naciskam na tętnicę szyjną, by wywołać omdlenie]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 22:42, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 22:46, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Widząc pewny krok Gotthardta, domyślając się co chce zrobić, 'trzeźwieję' i ruszam w kierunku drzwi wejściowych. Zastawiam je krzesłem, którym wcześniej blokował Sawyer.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:06, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gotthardt.. tajemniczy ktoś, a jednak rozumiem jego wzrok doskonale. Czas dla mnie zwolnił.. Widząc powoli kapiące krople z brody rudego ruszam do przodu. Licząc na jego zaskoczenie uderzam go trzcionkiem rękojeści sztyletu w głowę, aby go ogłuszyć, następnie podcinam mu nogi i łapie opadające bezwładnie ciało żeby nie narobiło huku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Pon 23:07, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 23:22, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Wszystko zagrało jak w czasomierzu. Gdy Wujo wsunął oparcie krzesła pod klamkę i się odwrócił, Gotthardt trzymał już w ramionach omdlałą dziewczynę, a Sawyer układał ogłuszonego ojca Gerdy na podłodze. Uderzenie obuchem rozerwało mu skórę na skroni. Krew spływała powoli po rudych włosach.
Jordan oparł się ręką na stole i próbował powstrzymać kolejną falę wymiotów.
W pomieszczeniu znów zapanowała cisza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:36, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- Cholera sprawdźcie czy chociaż ten jeszcze żyje - wskazuję na Rudego lekkim skinieniem - Kurwa mać... Nadal chcecie tu zostać? Chociaż szczerze mówiąc to zgraliście się idealnie... Jak w pieprzonym balecie... Nie możemy tu zostać. Trzeba uciekać póki jeszcze jest szansa. Co robimy z tą dwójką? Związać i zakneblować? - Przecieram zmęczone oczy. Patrzę na swoje ręce. Całe się trzęsą...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:50, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Opieram usta rękawem.
- No ile można! - Warczę pod nosem wyraźnie wściekły na siebie za kolejną chwilę słabości.
- Może połóżmy Gerdę koło Kaya. Rudego obok łóżka z tym ciężkim posążkiem, co rozbił Kayowi łeb, w ręku. Zasugeruje to dość nieprawdopodbną sytuację, ale przynajmniej jak ktoś ich znajdzie rano to urodzi to kilka pytań, które nie będą dotyczyć nas. Chyba ze oceniacie że wstaną za chwilę i nici z pozorowania więc kneblujemy i do szafy. Wybaczcie... Bredzę już.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|