Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jakub
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:02, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
- Jeżeli Deckel się ze mną skontaktuje to zrobię wszystko by nasze kontakty pozostały jak najbardziej ukryte, choć jeżeli zaszkodzą 'sprawie' to się go po prostu wyprę lub znajdę wygodny dach.
Delikatny, ledwo zauważalny uśmiech.
- Pytanie jeszcze co z Gerdą? Może nie wie kim jest Mauree, ale coś się pewnie domyśla i odpowiednio zapytana może powiedzieć skąd się wzięła w naszym towarzystwie.
- Ja muszę wrócić choć na chwilę do domu Herzsonów po moje rzeczy. Nie chcę ich zostawiać na tak długo. Pistolet mam przy sobie, a walizka musi się znaleźć w moim posiadaniu jak najszybciej. Nie wydaje mi się też Gotthardzie rozsądnym zostawienie Mauree samej, bez Twojej opieki na tak długo. Może Deckel nic nie wie, a może się tylko domyśla, ale położenia na niej jego 'łap' raczej w przenośni niż dosłownie również może wywrzeć presję na Tobie, a przez to na całej grupie. Owszem nie jesteśmy bezpieczni i skoro zginał Vincent to musimy dbać o własne i najbliższych życie bardziej niż do tej pory, bo może się okazać że Mogul to cnotliwa kapłanka Shallyi w porównaniu do tego co nas tu może spotkać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 7:11, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Patrzę nieco zdziwiony na medyka.
- Spokojnie. Nie możemy przecież schować się w zamku i nie wrócić nawet po swoje rzeczy. Zachowajmy spokój. Chodźmy do domu Gerdy - kieruje spojrzenie na Jordana - Zawsze dobrze jest mieć wyjście awaryjne. Najlepiej będzie jeśli Jordan pozostanie w dobrej relacji z Deckelem. Najlepiej będzie dowiedzieć się o nim czegoś przydatnego... Na razie mamy bardzo jednostronny ogląd na sytuację. To nie czas na panikę.
Przez moment milczę zastanawiając się nad czymś intensywnie.
- Bohaterowie Horyzontu z ochroną... - krzywię się - Coś mi tu nie pasuje. Ochrona odbierze nam autorytet.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 8:42, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
- Nie miałem na myśli widocznej ochrony. Nikt nie zaatakuje nas w dzień, w mieście. Chodzi o schronienie. Jeżeli mamy być bohaterami, to naturalne, że zamieszkamy w pałacu lub jego pobliżu. To również całkowicie zwyczajne, że ktoś ze służby przeniesie nasze bagaże. Jeżeli jednak chcecie... - gestem uniesionych dłoni daję wyraz poddania się.
- Powiedzmy Katzowi, że zgadzamy się na jego propozycję i powiedzmy mu o Vincencie. To chyba już ustaliliśmy, tak?
Jeśli nikt nie protestuje, podchodzę do drzwi i wołam hetmana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:10, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
-Ja będę Twoją ochroną Medyku.. - mówię lekko sarkastycznie, z uśmiechem na ustach - Poinformujmy Hetmana o naszej decyzji i chodźmy po nasze rzeczy - dodaje i odprowadzam Gottharda wzrokiem, kiedy idzie w kierunku drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Śro 20:10, 30 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:08, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Trochę jem. Trochę słucham. Mój wzrok jest zmęczony. Nie zwracacie na mnie uwagi, nie robię nic charakterystycznego.
- Vincent, Vincent... - cicho wypowiadam te słowa w trakcie gdy Wujo zaczyna przedstawiać swoje zdanie odnośnie powrotu do domu Gerdy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:52, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Na początku nie mówię nic, w zamyśleniu obserwuję rozmowę między resztą zebranych osób. Wyraźnie coś nie daj mi spokoju i nie ukrywam tego. Gdy odzywa się zielarz wyrywam się z zamyślenia.
- Z mojej strony mogę zapewnić Panowie że udzielę Wam pomocy jeśli ją przyjmiecie. Jestem "tutejszy", możliwe że posiadam jeszcze kilka kontaktów które mogą okazać się użyteczne... Chętnie wrócił bym też czasem do opowieści o moim bracie, jeśli tylko czas i okoliczności na to pozwolą...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elarco dnia Śro 23:15, 30 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Czw 7:24, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
- Jesteśmy w tym wszystkim razem - mówię patrząc na Andersa - Na pewno twoja znajomość tego miejsca się przyda. Cieszę się że nie będziemy w 'tym' sami. Doceniamy to. - po chwili zwracam się do wszystkich - Ja nie jestem przekonany do pomysłu by Katzowi opowiadać o Vincencie. Jeśli uważacie że to dobry plan to proszę bardzo, nie będę protestował ale... Ja mu do końca nie ufam i nie wiem czy tak wysoko postawionemu żołnierzowi należy wspominać o śmierci towarzysza, szczególnie że Deckel Herzson pomógł nam pozbyć się ciała. O tym też będziemy musieli wspomnieć prawda?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:47, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
- Według mnie to on już o śmierci waszego towarzysza może wiedzieć... Przecież wjechaliście do miasta razem a jak by nie patrzeć na jego zaproszenie odpowiedziała o jedna osoba za mało. Nie wiem dlaczego nie poruszył tego tematu. Wiem natomiast że jeśli już komuś powinniście zaufać Panowie to raczej jemu. To porządny człowiek który jest całkowicie oddany sprawie w którą wierzy. Myślę że dopóki nie będzie musiał wybierać miedzy Herz a nami nie powinno być z nim problemów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 15:09, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Na słowa Sawyera przystaję, ale odwracam się dopiero, gdy odzywa się Anders. Wpierw zwracam się do Wuja:
- Nie zależy mi na tym, by działać wbrew Wam wszystkim. Nie będę więcej podejmował samodzielnych decyzji. Jeśli chcecie, nie mówmy Katzowi o Vincencie. Jeśli jednak nie poruszymy teraz tego tematu, nie dowiemy się więcej - teraz słowa kieruję do Andersa: - Masz rację. Katz musi wiedzieć coś, o czym nam nie mówi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek
Dołączył: 04 Sty 2014 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 18:53, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Słucham uważnie Andersa. Z zaskoczeniem przyjmuję deklarację Gotthardta o tym podejmowaniu decyzji.
- Dobrze... powiedzmy mu. Skoro jest duża szansa że już o tym wie to lepiej zachowajmy się szczerze i powiedzmy... Na pewno jest wiele rzeczy, o których nie mówi...
Siadam wygodnie i czekam na hetmana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 11:59, 06 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Na słowa Wuja reaguję skinieniem głowy. Podchodzę do drzwi i otwieram je. Rozglądam się za hetmanem, a kiedy go widzę, mówię:
- Podjęliśmy decyzję - po czym zapraszam go gestem do środka.
- Przystaniemy na pańską propozycję, ale zanim to nastąpi, musimy poruszyć jeszcze... pewien temat. Dzisiejszej nocy jeden z naszych towarzyszy został zamordowany w domu Herzsonów. Nazywał się Vincent Grahm i był jednym z bohaterów horyzontu. Nad ranem znaleźliśmy go w kuchni. Został zamordowany nożem. Z powodu niezdarności jednego z naszych towarzyszy - rzucam spojrzenie w kierunku Sawyera - ślady zostały zatarte. Nie udało nam się za dużo ustalić. Deckel Herzson pozbył się ciała - myślę nad czymś przez krótką chwilę, po czym znów kieruję wzrok na Sawyera, który pomógł Deckelowi wynieść ciało. Nie mówię nic więcej, w oczekiwaniu na odpowiedź hetmana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Śro 12:57, 06 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Hetman przyglądał się przez dłuższą chwilę Gotthardtowi. Już miał otworzyć usta gdy w pomieszczeniu rozległ się metaliczny, harmonijny dźwięk, a potem dało się słyszeć syk i uderzenie. Dźwięk zdawał się dobiegać z jednego z kredensów w pomieszczeniu.
Hetman poczekał aż dźwięk ucichnie.
- Byłem zdziwiony gdy dowiedziałem się że nie przychodzicie do mnie wszyscy... - położył rękę na brodzie by po chwili podrapać się po głowie - To fatalna informacja. Bardzo wam współczuje. Proszę przyjąć moje kondolencje. Czy ktoś o tym wie poza nami? I młodszym Herzsonem, rzecz jasna?
Nie czekając na odpowiedz dodał:
- Poślę po panów gdy wyjaśni się sprawa zakwaterowania w zamku - spojrzał po twarzach zgromadzonych - Rozumiecie że nie mogę pozwolić sobie na śledztwo w obecnej sytuacji? To może być blizna na wizerunku. Musimy być ostrożni. Macie jakieś podejrzenia co do sprawcy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 13:20, 06 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Patrzę na mebel, z którego dobiegł dźwięk. Na chwilę odwracam wzrok w kierunku hetmana. Gdy kończy mówić, wskazuję na kredens:
- Co to za dźwięk?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:21, 06 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
- Nie wiemy kto mógł to zrobić... - mówię - Na pewno nikt z nas. Zadziwiające, że ktoś w tym mieście...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Śro 14:49, 06 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
- To nic ważnego - Hetman odpowiedział zdawkowo Gotthardtowi - Panowie, musimy kończyć tą owocną debatę. Proszę mi wybaczyć ale mam dużo spraw na głowie - uśmiechnął się i zaczął ściskać wszystkim po kolei dłonie - Bardzo się cieszę że mogliśmy porozmawiać. To dla mnie zaszczyt. Gdy tylko będę wiedział coś więcej o kolejnych planach bądź o audiencji u królowej wyślę do was posłańca. Zadbam też o dyskretną ochronę. Byście mogli czuć się bezpieczni. Dziękuję... Dziękuje...
Hetmanowi wyraźnie zaczęło się śpieszyć. Pośpiesznie żegnał osobiście wszystkich gości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|