Forum HUMANOID Strona Główna HUMANOID

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ROZDZIAŁ 2. 'Gra'
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum HUMANOID Strona Główna -> PRZYGODA (Granica)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 12:57, 25 Wrz 2014    Temat postu:

- Nic ponadto, ze porywacze byli swiadomi, ze maja do czynienia z zasadzka. Dryblas, ktorego matke zabil Jordan, oraz ten niski, z ktorym rozmawialem po cichu, sadzili, ze uciekna poswiecajac swoich przyjaciol. Chcieli skryc sie w domu dryblasa, lecz nie zdazyli.

Podnosze sie i podchodze do Sawyera, a nastepnie Martina i sprawdzam ich rany. Wolam na sluzaca, zeby przyniosla miske z goraca woda i mocny alkohol na rane Sawyera oraz tluszcz albo zsiadle mleko, by opatrzyc oparzenia Martina.

- Przydaloby sie wygotowac tez przescieradlo, takie na ktorych spalismy dzisiejszej nocy sie nada.

Przemywajac rany drwala podejmuje przerwana rozmowe z Deckelem.

- Nie musisz reagowac agresywnie. Nie chodzi nam o to, zeby pozyskac informacje na Twoj temat. Chcemy wiedziec, co dzieje sie w miescie. Na razie zorientowalismy sie, ze istnieja co najmniej dwie frakcje podzielone pogladami politycznymi dotyczacymi przyszlosci Herz. Spotkalismy sie z Chesire, ktory mowil z nami rozsadnie, choc na temat.tutejszych sporow niewiele nam wyswietlil. Jestesmy zdezorientowani i nie mozemy narzekac na nadmiar informacji. Dwukrotnie uratowalismy twoja siostrzenice a ty darzysz nas goscina. Spozywamy przy jednym stole. W tym.domu zginal nasz przyjaciel, masz pomysl, komu moglo zalezec na jego smierci? Tym samym, co na porwaniu Gerdy?

Koncze mowic stojac nad Martinem. Odwijam opatrunek i przygladam sie ranie, gdy sluzaca wnosi gliniany garnuszek zsiadlego mleka.

- Pozwolisz, czy masz swoje sposoby na takie rany? - pytam zielarza zerkajac w strone jego torby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NOWY_humanoid




Dołączył: 24 Gru 2013
Posty: 1115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Czw 13:27, 25 Wrz 2014    Temat postu:

- Dwie frakcje... - Deckel uśmiechnął się przyjaźnie do Gotthardta - Rom. Mój brat, którego jak podejrzewam... zabiliście... - spojrzał badawczo po twarzach zgromadzonych - Chciał... Nie lubił królowej. Gerda była pieczęcią. Rozumiecie? Cheshire to antyk. Lojalny wobec królowej. Ludzie w Herz dzielą się na znacznie więcej frakcji. Świat nie jest czarno - biały. Wokół Roma zebrało się wielu znaczących mężczyzn. Wokół królowej jest mniej ludzi ale jest wojsko. Pewnie też nie całe. Są też tacy jak ja. Rozsądni. Pierwsze plotki o tym że zabiliście Kaya i Roma już dotarły do miasta. Nie wiem po co to zrobiliście ale... - założył na głowę futrzaną czapę i wyszczerzył zęby - ... ale wiele tym zmieniliście. Co poniektórzy mogą sądzić że ja mogłem mieć z tym coś wspólnego by utrudnić działania nierozsądnych. Świnie... Wiecie że świnie nie walczą o pożywienie. Jedzą razem. Działają razem. Nie walczą jak wilki o miejsce w kolejce. Pchają się razem i w tym ich siła. To są wilki - machnął ręką wskazując na zewnątrz - Gryzą się po gardłach by tylko ich ryj pierwszy umoczył się w dostatku. Niestety... świnie są łatwym kąskiem dla wilków i ostatecznie to wilki wygrywają...

Odwrócił się na pięcie i wyszedł zamykając za sobą drzwi z trzaskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Captain Claw




Dołączył: 07 Sty 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:30, 25 Wrz 2014    Temat postu:

- Nie. Jak chcesz. - rzucam obojętnie - Ale wydaje mi się, że to nieźle już wygląda, prawda? Przynajmniej nie za bardzo boli.

Wiercę się na krześle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sawyer




Dołączył: 22 Sty 2014
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:48, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Kiedy Gotthardt dogląda mojej rany siedzę nieruchomo. Kamienna twarz nie daje poznać po sobie bólu, zwłaszcza przed Deckel'em. Kiedy kończy mnie opatrywać, odwracam się w jego stronę i mówię serdeczne -dziękuję. Po wyjścia jegomościa z futrzaną czapą mówię spokojnym głosem do całej kompanii
- Nie wiem jak wy, ale ja mam ochotę się stąd wyprowadzić, a w pierwszej kolejności mu zajebać - kontynuuje - Chyba jakieś anioły mnie trzymają, że jeszcze tego nie zrobiłem - uśmiecham się i sięgam do garnka gdzie moje oczy wyparzyły najwięcej mięsa. Nakładam sobie sporą porcje gulaszu. Rozglądam się po stole i mówię pod nosem sam do siebie
- Dziwne.. Nie widzę tu noża do masła i pieczywa. No trudno - wzdycham - i sięgam po kawałek chleba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciek




Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 21:42, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Wyjmuję swój nóż i w pierwszym momencie chce go podać Sawyerowi ale widząc na nim ślady krwi chowam go znów do pochwy przy pasku.

- Sawyer... - opieram łokcie na stole i opieram na rękach głowę zamykając oczy. Chociaż wzrok mi odpocznie - Skąd w tobie tyle agresji? Fajurze zabiliśmy brata, teraz porwali mu siostrzenice, a Ty byś chciał żeby on się przed nami otworzył jak Jordan w wieży... - uśmiecham się wciąż nie otwierając oczu - Ja go rozumiem. Ma swoje brudy... Ty byś się wypucował obcym chłystkom w takiej sytuacji? My jesteśmy to obcy...

Wciągam głośno powietrze i otwieram oczy jakbym się obudził.

- Dobrze. Czyli co? - rozglądam się lekko zdezorientowany, przykładam do rękę do czoła jakbym chciał sprawdzić temperaturę - Anders. Dowiedziałeś się jeszcze czegoś? Ciekawe było wyznanie tego chłopaka... - przypominam sobie o czymś i odrywam rękę od czoła. Widzę na niej kropki krwi, zaczynam je wycierać w spodnie - ... że wiedzieli że to zasadzka... Ale to chyba nie ważne. Myślę że do tego nie dojdziemy. Ważne jest teraz to po której stronie stanęliśmy. Jestem zmęczony... Wybaczcie jeśli gadam od rzeczy. Chyba się położę.

Kładę się obok Alicji przy kominku nakrywając się futrem i wkładając poduszkę z kanapy pod głowę. Uśmiecham się do dziewczynki i zamykam oczy.

- Mówcie... słyszę was...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elarco




Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:18, 26 Wrz 2014    Temat postu:

Przypatruje się Deckelowi gdy wygłasza swoje tyrady ale nie przerywam mu. Gdy już wyjdzie odzywam się do Gustawa.

- Niestety tak jak mówiłem o dzisiejszym zdarzeniu niewiele udało mi się dowiedzieć. Za to usłyszałem kilka innych ciekawych plotek tylko obawiam się że narazie nic nam one nie pomogą. Jeśli chodzi o waszego gospodarza to też nie do końca jest taką "rozsądną" osobą na jaką się kreuje. To że jest stałym bywalcem Jaskini to wiemy dzięki Jordanowi, jego brat Rom nie przepadał za nim za bardzo no i dziwnym trafem Deckel już dwukrotnie został wdowcem - co jest raczej niespotykane żeby mężczyzna przeżył swoją żonę a tym bardziej dwie...

Robię krótką pauzę jak bym się nad czymś zastanawiał

- Nie lubię wyciągać takich brudów innych osób ale to jest chyba wyjątkowa sytuacja. Musicie... Musimy szybko dowiedzieć się kto bierze udział w tej walce i wpływy i komu możemy względnie zaufać. A Deckel może być niebezpieczny...

Podchodzę do kominka żeby złapać więcej ciepła. Mówię już odwrócony plecami do reszty.

- Z informacji narazie nieprzydatnych ale ciekawych udało mi się dowiedzieć że Herz napełnia ostatnio skarbiec pieniędzmi niewiadomego pochodzenia i przeznacza je na "nowe technologie", o co dokładnie chodzi niestety nie wiem. Od jakiegoś czasu walki z orkami na północy ustały - dlaczego nie wiadomo. Verloren walczy rzeczywiście z orkami ale na południu. Dziwne rzeczy dzieją się na wschodzie. Kopalnie miedzi która tam się znajduje przestała kontaktować się z miastem już jakiś czas temu a podobno plemię pòłorkòw jest wciąż napadane przez orki z północy. I znów - czemu napadają jakiś półorków a dali spokój miastu - nie wiem.

Odwracam się do reszty i opieram się plecami o ścianę przy kominku.

- Tak jak mówiłem, ciężko powiązać te informację z dzisiejszym wydarzeniami ale chyba dają one mniej więcej pojęcie czym teraz żyje miasto


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elarco dnia Pią 10:45, 26 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciek




Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 9:50, 26 Wrz 2014    Temat postu:

- Jesteś jakimś szpiegiem? - uśmiecham się i podnoszę się podpierając na łokciach - To dużo informacji jak na godzinę rozłąki - wciąż uśmiechnięty odruchowo klepię się po piersi sprawdzając czy mam pod ubraniem swój notes - Ja słyszałem plotki o tych orkach. Że podobno od jakiegoś czasu na północy ustały walki i nasiliły się w okolicach Eisberga. Ruchy hordy zielonych były nad wyraz zorganizowane jak na niemyślące potwory.

Siadam krzyżując nogi.

- Uważaj, możesz się poparzyć - zwracam się do Alicji bawiącej się przy palenisku - Może... Może Herz dogadało się z orkami - wzruszam ramionami jakbym chciał pokazać że rozumiem absurdalność swojego pomysłu - Skoro Kay był w stanie się z nimi dogadać, to czemu nie królowa Herz? Anders, Gotthardt wy znacie tutejsze zwyczaje. Czy tak mogłoby być? Czy to możliwe? Zdarzało się tak w przeszłości?

- Księżniczko. Mogłabyś mi podać kielich ze stołu - zwracam się do małej.

Gdy dostaje naczynie, biorę duży łyk i mówię dalej.

- Orki walczą, między sobą. W lasach w Imperium nie raz trafiałem na gobliny i orki. Nie były co prawda tak wielkie jak te tutaj... Oni pożerają się nawzajem. Shallya jest światłem a oni są jeszcze dalej niż mrok. Przerażająca degeneracja. Nic więc dziwnego że mają na pieńku z półorkami. Ale... Może to 'tańsze mięso'. Ale co to za plemię? Wiesz coś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elarco




Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:53, 30 Wrz 2014    Temat postu:

- Tak jestem szpiegiem, chyba nie ma sensu tego dłużej ukrywać. - Uśmiecham się do Wuja i na tym kończę ten wątek . - Czy królowa mogła się z nimi dogadać? Osobiście oczywiście nie ale ktoś to mógł zrobić w jej imieniu, skoro twierdzisz że Kay próbował z nimi pertraktować. Dużo więcej niż Wam powiedziałem, nie wiem. Coś się dzieje z tymi Orkami, nie zachowują się "jak zwykle". Zastanawia mnie jedna rzecz. Królowa chce bardzo zjednoczyć wszystkie królestwa graniczne - może chce użyć do tego właśnie Orków? Jeśli byłaby w stanie kontrolować rozmieszczenie band zielonych mogła by łatwo szachować inne królestwa i pod pozorem walki ze wspólnym wrogiem zjednoczyć je pod swoim panowaniem. Oczywiście to tylko teoria ale jednak... Zostaje również kwestia napływu gotówki do skarbca Herz z nieznanego źródła. Może to się jakoś wszystko łączy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciek




Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Śro 7:05, 01 Paź 2014    Temat postu:

Po pierwszych słowach Andersa uśmiecham się szeroko i rozglądam się po towarzyszach obserwując ich reakcję.

- Szpiegiem? Czyim jesteś szpiegiem? - w moim tonie słychać niedowierzanie - Jesteś na usługach innego królestwa? Matko opiekunko! Łatwo przeszedłeś na inny temat. Bardzo ciekawe jest to co mówisz i błyskotliwe ale... szpieg? To... jest... Nie myśl że odpuścimy ci dalsze wyjaśnienia - puszczam oko do Andersa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elarco




Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 7:12, 02 Paź 2014    Temat postu:

- Daj spokój Gustaw, to był tylko żart. Nie wieżę ze sie dałeś tak łatwo na to złapać. - uśmiecham się i puszczam do niego oko. - Nie jestem szpiegiem, ale fakt faktem moja praca ułatwia czasem pozyskiwanie informacji. Myślę że właśnie dlatego zostałem Wam przedstawiony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciek




Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 11:23, 02 Paź 2014    Temat postu:

- Pozyskiwanie informacji - powtarzam cicho pod nosem przyglądając się uważnie rozmówcy - Rzeczywiście - uśmiecham się przyjaźnie - Jestem niemądry. Złapałeś mnie - śmieje się zerkając na Gotthardta - Czyli wiemy że nic nie wiemy... Jest dużo poszlak. Dużo się dzieje. Mam wrażenie jakbyśmy wpłynęli na rwącą rzekę. Najpierw płynie w kierunku nam sprzyjającym ale możemy mieć problem by dopłynąć do brzegu. Moim zdaniem powinniśmy odpocząć kilka dni. Poznać miasto - na te słowa ożywają we mnie mgliste wspomnienia poprzedniej nocy, krzywię się czując w ustach smak przetrawionego alkoholu - Moglibyśmy potem spotkać się z królową albo może udać się od razu do tych kopalni? - uśmiecham się i znów układam przy kominku zamykając oczy - Jakieś pomysły? Przemyślenia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sawyer




Dołączył: 22 Sty 2014
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:53, 02 Paź 2014    Temat postu:

-Gustav ma rację - mówię podnosząc głowę znad talerza. -Powinniśmy lepiej poznać miejsce w którym się znajdujemy i jego zwyczaje. Pozyskać jak to mówicie hmm.. informację. Parę ulic już zdążyliśmy poznać - dodaję uśmiechając się na myśl o niedawnej walce. Rozglądam się po stole w poszukiwaniu cebuli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Captain Claw




Dołączył: 07 Sty 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:40, 02 Paź 2014    Temat postu:

ziewam ostentacyjnie.

- Dziwię się moi drodzy waszemu nastrojowi przygody, kiedy jeszcze... rano, tak? Zajebano Vincenta w kuchni - mówię chłodno i z obrzydzeniem - Chce mi się rzygać i chyba z kumplem demonem idziemy spać. Dobranoc.

Ruszam powolnym, ociężałym krokiem na górę ku łożu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Captain Claw dnia Czw 17:41, 02 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NOWY_humanoid




Dołączył: 24 Gru 2013
Posty: 1115
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Czw 17:52, 02 Paź 2014    Temat postu:

Alicja otworzyła szeroko oczy.

- Vincent... nie... żyje... - spytała z niedowierzaniem - To znaczy ze on nie żyje? Nie żyje?

Zaczęła rozglądać się po zgromadzonych z wyrazem zaskoczenia i dziecięcego strachu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 21:15, 03 Paź 2014    Temat postu:

Na widok zasmuconej Alicji, przypominam sobie, jak z dziecięcą zawziętością zabroniła mi opiekuńczego traktowania. Teraz wyciągam do niej rękę i, jeżeli przyjmie ten gest, obejmuję ją i przytulam. Jeżeli nie, kładę rękę na jej ramieniu. Tak, czy inaczej, przechodzę do kolejnego tematu, by odwrócić jej uwagę. Zwracam twarz w kierunku leżącego Wuja i przyglądam się przez chwilę jego pozie. Następnie uśmiecham się do Andersa:

- To cenne informacje. Problem polega na tym, że im więcej ich posiadamy, tym bardziej jesteśmy zdezorientowani. Wydaje mi się, że powinniśmy jasno określić nasze cele - rozglądam się po twarzach zgromadzonych. Jeśli Martin zaczął już wchodzić po schodach, ale się zatrzymał, mówię tak, żeby mnie słyszał - Na pewno chcemy przeżyć i zachować, albo raczej odzyskać, dobrą reputację w tym mieście i okolicy. To pewne. Pytanie, czy chcemy ryzykować i w jakim stopniu... I po co?! Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zależy mi teraz na spokoju. Chciałbym znaleźć dom dla Ma, utrzymać ją. Mógłbym zająć się w tym lub innym mieście praktyką lekarską. Pytanie, czy sielanka trwała by długo w obliczu ataku zielonych - na chwilę zawieszam głos, po czym patrząc na stół wypowiadam ostatnie zdanie nieco ciszej - Wciąż mam nadzieję, że moja matka żyje; jeśli nie w górskiej wiosce, to może w którymś z miast.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum HUMANOID Strona Główna -> PRZYGODA (Granica) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 25 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin