 |
HUMANOID
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:58, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Hola ! - łapie Gottharda i Jordana za ubranie kiedy zmierzają do wyjścia z pomieszczenia. - Jeśli teraz pójdziemy wypytywać Cheshire'a to na pewno czegoś się domyśli. Nie możemy ryzykować, bo zetną nas zanim to wszystko się skończy. Puszczam ubrania towarzyszy i znów siadam na skrzyni.
- Twój kuzyn - zwracam się do Gottharda - wspominał, że ta sprawa dotyczy wielu ludzi, że nie chodzi im o poklask ani pieniądze, walczą dla sprawy. Wydaje mi się, że mówili szczerze. Podobno wielu z nich już poległo - robię krótką pauzę - jak dobrze sobie przypominam to twoja matka Gotthard ma się opiekować wujem. Ponownie wstaję z siedziska lekko poddenerwowany
- Przy budynku gospodarczym znajduje się mały staw, a tam małe koło młyńskie. Za kołem znajduje się żelazna krata, to ją mamy zdjąć i wpuścić spiskowców. Wśród nich na pierwszym planie - uśmiecham się - z pewnością będzie Edmund, może wtedy wypytasz go co i jak - dodaje z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Pią 22:59, 12 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 23:38, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Jezeli otworzymy krate, nie bedzie odwrotu i przyczynimy sie do rewolucji. Edmund nie bedzie chcial.rozmawiac w takiej chwili. Znam Grunenturmow, jesli cos przedsiewzial, bedzie parl do przodu poki tego nie osiagnie. Wpuszczenie ich do zamku oznacza poczatek akcji. Nic nie bedzie w stanir ich spowolnic. Musialbym rozmawiac z nim zanim wejdzie do zamku i tylko po to, zeby powstrzymac rebeliantow, ale jesli tego nie chcemy... Lub wolimy pozwolic sprawom toczyc sie ich rytmem, to nie mam po co zatrzymywac lub wypytywac Edmunda. Jezeli chodzi o Chesire to jedynie Anders moglby z nim rozmawiac. Ja moge sprobowac wyciagnac z balu Jeske i wypytac ja o... Wlasciwie, o co mialbym ja pytac? Jakich informacji nam brakuje?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:23, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Żadnych. Tego gdzie w tym wszystkim są orkowie. Oraz tego komu zaufać... prawda? Rebeliantów i tak nie powstrzymamy, myślę, że rozmowa z Edmundem na niewiele by się zdała. Są zbyt zdeterminowani... Tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Sob 17:22, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Gdy Martin kończył wypowiadać ostatnie słowa nagle zrobiło się głośno. Śmiech i oklaski znów wybrzmiały z głównej sali. Ktoś musiał otworzyć drzwi prowadzące z niej na korytarz. Wszyscy mężczyźni skryci w składziku zamilkli. Dało się słyszeć jak drzwi trzasnęły i znowu zrobiło się ciszej. Powolne kroki. Dwie osoby szły korytarzem przed drzwiami składu, rozmawiając.
Serca zaczęły bić mocniej. Gotthardt spojrzał na klamkę drzwi prowadzących wprost na 'nieznajomych'. Przez dziurkę od klucza, do pomieszczenia wpadało światło. Nagle kroki ustały i ktoś stanął przy drzwiach zasłaniając światło wpadające do środka. Kropla potu z czyjegoś czoła spadła na podłogę z takim 'hukiem' że wszyscy ją usłyszeli.
Wcześniej rozmowę dało się usłyszeć głównie jako 'buczenie' zza ściany, lecz teraz gdy rozmówcy byli blisko drzwi przez chwilę dało się usłyszeć konkretne słowa:
- [kobiecy głos] (...) zabierz to jedzenie do pośrednika, jemu też się należy odrobina wesołości...
- [męski głos] Tak pani. A... A co z zaległą karą?
- [kobiecy głos] Później, nie teraz. Idź, muszę wracać, zaraz się zacznie...
Rozmówcy rozeszli się i słychać było że znów otwierają się drzwi do wielkiej sali.
- (...) okazało się że on jest medykiem! - ktoś skończył wykrzykiwać żart i cała sala ryknęła śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Nie 11:25, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 11:31, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Damski głos, który słyszeliście, należy do Jeski Hoop. Nie mam pojęcia, kim może być pośrednik, ale wydaję mi się, że najwyższa pora, by wrócić do wielkiej sali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:21, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Patrzę po zgromadzonych z niepokojem w oczach.
- Ja przodem nie idę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:47, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Tak to Jesca ...
- pośrednik to człowiek który odpowiada za przekazywanie wiadomości w tej maszynie co widzieliśmy u Katze. Wszystkie wiadomości idą do pośrednika, a on kieruje je dalej do odpowiedniego odbiorcy. Skoro Jesca mówiła, żeby zanieść do pośrednika jedzenie to pewnie jest on gdzieś na zamku. Jeżeli jest na zamku to można do niego iść i przechwycić część komunikacji może dowiemy się co się dzieje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 17:41, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Teraz sprowadzilibyśmy na siebie niepotrzebną uwagę szwendając się po zamku. Moglibyśmy wszcząć niepotrzebny alarm. Lepiej, jeżeli wrócimy. Możemy przyjąć, że kiedy zacznie się rebelia Jordan i Sawyer jak najprędzej odnajdą pośrednika i przechwycą od niego informacje. Zastanówcie się nad tym. A poza tym, powinniśmy wracać - mówię, kierując się w stronę wyjścia - Chcę zobaczyć królową i dowiedzieć się, czy król zaszczyci poddanych obecnością - kładę dłoń na klamkę i nasłuchuję. Jeżeli na korytarzu nikogo nie ma, otwieram drzwi i wychodzę. Tą samą drogą wracam na wielką salę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:48, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Gotthardt... zaczekaj jeszcze - zatrzymuję medyka kikutem lewej dłoni. - Pamiętaj, że jeśli nie otworzymy rebeliantów drzwi mogą chcieć nas wyrżnąć wraz z resztą. Bierność może nam się nie opłacić. Idźmy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Nie 22:27, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Mężczyźni wyszli z pomieszczenia i ruszyli w kierunku korytarza, którym wcześniej przyszli. Z Wielkiej Sali dochodziły dźwięki zabawy. Goście znów śpiewali razem z bardami. W korytarzu minęli dwóch służących kłaniających się im nisko.
- Ile razy mam ci mówić żebyś gasił tą chędożoną świeczkę.
- Przepraszam ja...
- Chcesz puścić z dymem cały zamek?! - służący wrócili do rozmowy gdy minęli gości.
Gotthardt pierwszy wszedł do Wielkiej Sali. Rozejrzał się uważnie ale wydawało się że nikt nie zwrócił na nich uwagi.
- Tędy?
- Tak, cały czas prosto, potem na podwórze w lewo. Tam gdzieś jest wychodek - rozmawiało dwóch rozbawionych gości, mijając mężczyzn w drzwiach do korytarza.
Na środku sali stała wielka drewniana kula zamontowana na stelażu na kutych kołach. Błazen w rogatej czapce z dzwoneczkami, obracał nią wykonując przy tym komiczne gesty. Wreszcie włożył rękę do środka kuli przez mały otwórz i wyjął z niej coś w zaciśniętej pięści. Uniósł ją nad głowę, a muzycy nagle przestali grać.
Błazen zajrzał do dłoni zakrywając jej zwartość jakby miał w niej ukryty wielki skarb. Wszyscy goście przepychali się by go zobaczyć.
- KWIAT LILII! – wreszcie wrzasnął i otworzył dłoń w której była kartka z rysunkiem.
- To ja! To ja! – krzyknęła radośnie jakaś kobieta wymachując papierowym kwiatem.
Goście zaczęli wiwatować, a czterech innych mężczyzn w weszło z sieni trzymając na ramionach małą królewską lektykę.
Kobieta, która wygrała loterię, młoda, urodziwa dziewczyna, z nieco za ciasnym gorsecie, z pomocą błazna losującego w kuli weszła do lektyki. Muzycy zaczęli grać skocznie. Goście znów zaśpiewali razem z jasnowłosym bardem. Błazen ukłonił się nisko krzycząc: ‘Cześć królowej’. Goście pokłonili się śmiejąc się głośno. Kobieta niesiona dookoła sali śmiała się i machała do wszystkich zgromadzonych. Z sieni wybiegły tancerki i tańcząc zaczęły rzucać kolorowymi serpentynami na lektykę. Wszyscy wiwatowali i pozdrawiali ‘królową’ w lektyce.
Gotthardt, Jordan, Martin, Sawyer i Anders stanęli na skraju sali przyglądając się widowisku gdy nagle spomiędzy gości wybiegła młoda dziewczyna i rzuciła się na szyję Gotthardtowi. Pocałowała go w policzek i przytuliła mocno.
- Bogowie, myślałam że nie żyjesz – krzyknęła dziewczyna patrząc medykowi w oczy – Ja nie mogłam wtedy wrócić, a gdy wróciłam już cię nie było.
Dziewczyna była ubrana w piękną sukienkę, na szyi tuż nad drobnym, kształtnym biustem, zasłoniętym koronkowym kołnierzem, wisiała kolia wysadzana drogimi kamieniami. Włosy miała spięte w warkocz oplatający głowę niczym korona.
Puściła Gotthardta i poprawiła suknię.
- Gotthardt… – wypowiedziała jego imię ledwie słyszalnie w zgiełku zabawy – Tak się cieszę - spojrzała na mężczyzn stojących obok niego i dodała z wypiekami na policzkach - Przedstawisz mnie...?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Nie 22:35, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 22:48, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Jestem zakłopotany nagłym pojawieniem się kobiety. Przez chwilę przyglądam się jej twarzy, po czym wciąż na nią patrząc mówię do towarzyszy:
- Maria Erleichterung, 'Żywica' - pseudonim wymawiam z pewną dozą czułości, po czym wypowiadam Wasze imiona, wskazując po kolei na każdego z Was. Gdy przedstawianie dobiega końca nachylam się nad nią i mówię szeptem prosto do jej ucha.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Nie 22:57, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna zaczerwieniła się witając z mężczyznami. Odpowiedziała szeptem na szept Gotthardta i z wyraźnym zakłopotaniem, rozglądając się dookoła, dodała:
- Bądźcie pozdrowieni panowie.
- Królowa nie żyje! - krzyknął błazen udając że uderza drewnianym mieczem dziewczynę w lektyce. Ta zachichotała i osunęła się aktorsko wprost w ramiona kilku służących.
- Przecie ledwie na tron siadła! - ktoś krzyknął i goście zawtórowali śmiechem.
- Poszukiwany nowy król lub... - błazen parodiując kobiece ruchy krzyknął - ... lub królowa!
Podbiegł do drewnianej kuli i zakręcił nią mocno.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Pon 1:49, 15 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:05, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Witaj Mario, jestem Sawyer. Sawyer Haisenberg. - kłaniam się nisko i teatralnie przed dziewczyną. - Gotthardt - zwracam się do medyka - nigdy nie wspominałeś, że znasz tak piękną i czarującą damę - mówię z uśmiechem drapiąc się końcem papierowego miecza w głowę. - Czy my się przypadkiem już kiedyś gdzieś nie spotkaliśmy - mówię zastanawiającym się tonem głosu i celuje papierowym mieczem w dziewczynę.
- Tak fantastyczną osobę z pewnością bym zapamiętał - mówię poprawiając prawą ręką pas z moim prawdziwym mieczem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:41, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ukradkiem zerkam na biust dziewczyny. Moja twarz wyraża raczej rozdrażnienie. Uświadamiam sobie, że anioł w mojej prawej ręce jest zupełnie zmięty. Drgają mi kąciki ust. Unoszę nieco lewą rękę, lecz od razu ją opuszczam. Nie patrzę na twarz dziewczyny. Ale zerkam na jej biust.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 0:47, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Rzeczywiście twarz nie do zapomnienia - mówię bez zbytniej kurtuazji, przy okazji starając się zlokalizować na sali Katze i Verloena. - Panienka pewnie przejechala szukać męża na tak wspaniałym balu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|