Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 1:00, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Znów Szepczę kilka słów Marii do ucha, po czym biorę ją pod ramię i spokojnie, miarowym krokiem odchodzę z nią przez tłum. Równocześnie rozglądam się ponad głowami świętujących ludzi w poszukiwaniu Mauree lub Gerdy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:39, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Patrząc na plecy medyka i dziewczyny powoli znikające w tłumie między ludźmi, uśmiecham się pod nosem i kręcę głową
- Widzę, że przebieg tej rozmowy i inne szczegóły jak zwykle poznamy jako ostatni - rzucam do kompanów - W sumie powinniśmy się już przyzwyczaić - dodaje sarkastycznie i rozglądam się w poszukiwaniu stołów z winem.
- Idę na małego kielicha, ktoś chętny ? - uśmiecham się do kompanów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Wto 9:40, 16 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 10:06, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Gotthardt odszedł z 'Żywicą' nieco na ubocze, na skraj sali. Sawyer już chciał chwycić kielich niesiony na tacy przez służkę gdy... muzyka nagle przestała grać.
- MIECZ! - krzyknął błazen podnosząc kartkę z rysunkiem miecza. Goście zaczęli się rozglądać między sobą w poszukiwaniu papierowego miecza - Gdzie jest nowy król lub królowa? - błazen przyłożył dłoń do czoła jakby osłaniał oczy przed słońcem i karykaturalnie zaczął wypatrywać kolejnego 'szczęśliwca'.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:46, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Szlag - rzucam pod nosem i staram się niezauważalnie schować papierową zabawkę pod płaszcz. Drugą ręką jakby nic się nie działo, staram się złapać kielich z winem, uśmiechając się do służki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 12:03, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Błazen ruszył między gośćmi krokiem jakby skradał się w poszukiwaniu zwierzyny.
- Gdzie jest miecz? Gdzie jest król? Gdzie królowa? Gdzie się ten jegomość chowa? - zarymował - Czyżby w nieśmiałości trzymał? Czy w burdelu coś ...ymał? - ostatnie słowo wypowiedział niewyraźnie zasłaniając usta dłonią, ale goście i tak zrozumieli o co mu chodziło i wybuchli śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:51, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Wychylam kielich wina duszkiem i zaśmiewam się z resztą gości na słowa wodziereja. Odwracam się w jego stronę i głośno i wyraźnie recytuje:
- Drogi Blaznie! Folguj słowa, nikt się przecież tu nie chowa. Zakończ gadki o burdelu bo urazasz gości wielu. Zaraz wrzucę cie w wychodek, marny będzie twój nagrobek - kończe uśmiechając się i macham zabawka w powietrzu imitując cięcia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 13:10, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Goście milczeli słuchając donośnego głosu Sawyera po czym zaczęli klaskać i wiwatować. 'Co za riposta!' - ktoś krzyknął. Ktoś klepnął Sawyera po plecach, a błazen rzucił się mu do butów udając że całuje go po stopach. Kolejni goście wybuchli śmiechem.
- Panie drogi i królu, sługa twój przeprasza, do nóg pada i zaprasza! Na przejażdżkę po okolicy! - podniósł się i pomachał groźnie palcem w kierunku gości - By się przyjrzeć szybrawicy! - pogroził palcem gościom, a niektórzy z nich pogrozili mu w żartach pięściami.
Gestem zaprosił Sawyera do lektyki. Błazny trzymający ją na ramionach nabrali powietrza i otworzyli szerzej oczy na widok 'solidnego chłopa' jakiego przyszło im tym razem nosić.
Muzycy zagrali skocznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:17, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Stoję skamieniały ze zdezorientowaną przestraszoną miną.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 0:30, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Jestem zaskoczony tym że Sawer podjął grę błazna - Widzę że nasz kolega szybko wkomponował się w towarzystwo. - Mówię do Martina patrząc wprost przed siebie.
- A co według Ciebie powinniśmy zrobić z tą sytuacją Martin? - mówię tak cicho żeby tylko zielarz mógł mnie usłyszeć. - Nie podoba mi się że goście mieliby tu wparować i popsuć przyjęcie. Też wydaje mi się że bierna postawa nie wchodzi w grę ale nie wiem czy chcę przyłożyć rękę do tego co się szykuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Śro 11:10, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Nim Martin zdążył odpowiedzieć ktoś chwycił za ramię zarówno zielarza jak i Andersa.
- Wasz towarzysz okazał się świetnym kompanem do bitki i do pitki... - Deckel Herzson uśmiechnął się i skinął pozdrawiająco do Jordana - Macie tu wojujująjącego bawidamka - wskazał gestem na kobiety wpatrzone w Sawyera wchodzącego do lektyki i roześmiał się - A gdzie wasz dotychczasowy bawidamek? Jak mu było?
Kapelusz na jego głowie zatrząsł się. Z bliska zamek na jego szczycie wyglądał naprawdę imponująco.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Śro 11:12, 17 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 12:38, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Przeciskam się przez tłum z powrotem. Dochodzę do Was i staję po prawej od Deckela. Nie jestem pewien, czy szlachcic mnie zauważył. Z tyłu przyglądam się podwojom jego kapelusza. Korzystając z okazji zerkam również, czy jest uzbrojony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:38, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Klaszcze i ruszam głową w rytm muzyki. Uśmiecham się i macham do ludzi zgromadzonych na około. Gdyby ktoś mnie nie znał stwierdziłby, że to nie pierwsza taka impreza w której biorę udział. Wygląda na to, że czuje się jak ryba w wodzie. Zapraszam co ładniejsze damy do lektyki na krótką przejażdżkę. Co chwila zerkam jednak w stronę moich kompanów. Mam nadzieję, że zdają sobie sprawę, że to tylko gra mająca odwrócić uwagę i podtrzymać luźną atmosferę pijaństwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 0:27, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Zerkam na moment na kapelusz Deckela. Wydaję się być wyjątkowo zestresowany i zdezorientowany. Patrzę na Andresa desperacko próbując zaczęrpnąć powietrza. Odwracam wzrok na Sawyera, po czym patrzę w dół.
- CO TU ROBISZ, D... Deckel?
Pytam nienaturalnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 9:31, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Sawyer zaprosił, do lektyki, gestem, młodą szlachciankę. Gdy dziewczyna ruszyła do niego, błazen zachichotał widząc już i tak zmęczonych towarzyszy niosących na ramionach lektykę. Mężczyźni mieli czerwone twarze i oddychali płytko. Widząc ich oblicza ludzie śmiali się jeszcze głośniej.
Błazen podstawił drewniane schodki i dziewczyna w kilku ruchach wskoczyła na górę...
- Mój królu! - krzyknęła i aktorsko chwyciła Sawyera za twarz przyciągając ją do swojej. Dała mu buziaka prosto w ust po czym przyłożyła sobie rękę do czoła i udała omdlenie. Cała sala ryknęła śmiechem. Nawet błazen zaśmiał się szczerze.
- Wielka Miłość! - krzyknął, a muzycy natychmiast skończyli utwór i zagrali romantyczną balladę znaną wszystkim gościom. Bard o białych włosach zaintonował głośno, po chwili śpiewali już wszyscy...
'Ej, za krótko trwa godzina,
niech się chwila ta zatrzyma, '
Deckel słysząc pytanie zielarza skrzywił się, zmarszczył brwi. Wsunął dłonie za pas przy którym wisiał w pięknej zdobionej pochwie miecz z rubinową głownią i pochylił się nad Martinem.
- BawiĘ siĘ - nienaturalnie przeciągnął ostatnie głoski - Jeśli to gra to wygrywam, bo JA odpowiedziałem na pytanie - wyszczerzył zęby - To jak będzie z moim pytaniem?
Było od niego czuć intensywne perfumy o różanej nucie. Jego oczy były rozbiegane i wciąż zmieniał obiekt zainteresowania, a gdy spotykał czyjś wzrok kłaniał się i uśmiechał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NOWY_humanoid dnia Czw 11:08, 18 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Czw 11:11, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Nasz dotychczasowy bawidamek pewnie bawi damę realniej w którejś z rzeczywistych karet stojących przed prawdziwym zamkiem - odpowiadam Deckelowi zza jego pleców, po czym wybucham śmiechem patrząc na jego kapelusz - Ty z kolei, Deckel, nie wyglądasz, jakbyś bawił się co najmniej w połowie tak dobrze, jak nasz debiutujący w roli bawidamka towarzysz, istny dam befreier - mówię wskazując skinieniem na Sawyera, nie odrywając wzroku od twarzy szlachcica - Więc, jeżeli to jest gra, to nie odpowiedziałeś na nasze pytanie, podczas gdy ja dałem tobie odpowiedź. A może czekasz na jakąś damę, żeby dać się ponieść? - robię pauzę - Zabawie - dodaję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|