 |
HUMANOID
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 11:58, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Deckel otworzył szeroko oczy przyglądając się Gotthardtowi po czym powoli na jego twarzy zaczął rysować się szeroki uśmiech.
- Tratatatatratatatagragrata gra... Według mnie jest remis - rozłożył ręce szeroko i podniósł głowę ku górze tak że kapelusz na jego głowie o mało nie spadł mu za plecy - Giń rozsądku! Czas na harce! - krzyknął po czym ściszył głos i dodał - Widzę tu kilka dam dla których mógłbym być befreier'em - wyszczerzył zęby - Na żadną nie czekam ale może jakaś czeka na mnie.
Zrobił obleśną minę i potrząsnął głową, a mały dzwonek przy jego prawym uchu zadzwonił.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:23, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- W takim razie radzę się spieszyć bo nasz znajomy Norsmen zaraz zgranie wszystkie ładniejsze okazy... Już robią do niego maślane oczy. - zamiast na Deckela patrzę na resztę sali - bo w tej grze nie ma remisów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:45, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Schylam się dotykając na chwilę kamiennej posadzki prawą dłonią. Unoszę się z powrotem w zamyśleniu. Uśmiecham się nerwowo. Patrzę na Sawyera
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Czw 23:11, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Uśmiecham się po słowach Deckela, ale odruchowo odwracam głowę w kierunku, gdzie ostatnio widziałem Ma. Dziewczynka bawi się z Gerdą nieopodal. Wracam spojrzeniem do szlachcica udając, że chodziło mi o zlokalizowanie Gerdy:
- Najpiękniejszą spośród dam jest niewątpliwie twoja bratanica, z pewnością warta książąt, lecz, jeżeli chodzi o nią, cóż, największy udział w wyswobadzaniu jej z objęć eisbergskich płomieni miał nie kto inny, jak wspomniany przez ciebie z należną mu czcią befreier Gustav - unoszę w górę rękę i jednocześnie zniżam głos - Chwała mu, wiwat na cześć oswobodzicieli Gerdy! - przysuwam swoją twarz do twarzy Deckela i mówię niemalże szeptem - Dwukrotnie uratowaliśmy jej życie, więc doceń to i spierdalaj ze swoim złośliwym pierdoleniem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:37, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Kiedy Deckel chwieje się i gestykuluje przechodzę za niego i zaczynam machać prawą ręką intensywnie wpatrując się w jego kapelusz. Przysuwam się do niego nieco bliżej, po czym oddalam się. Nienaturalnie się przy tym kiwam. Po chwili patrzę na towarzyszy z zaskoczeniem w oczach i zaczynam wykonywać zamaszyste ruchy rękami i ruszać ustami podczas tych teatralnych gestów. Uśmiecham się nerwowo po czym przestaję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Captain Claw dnia Czw 23:38, 18 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pią 0:22, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Deckel zamarł na słowa Gotthardta patrząc pusto, wprost przed siebie.
Błazen podniósł drewniany miecz by znów odegrać scenę walki z królem jednak powstrzymał się i wrzasnął:
- Z tym jegomościem nie idzie się pojedynkować! - goście ryknęli śmiechem, a błazen odrzucił oręż i padł na kolana - Błagam panie, zejdź wraz ze swą panią i miej litość dla swojego wiernego sługi.
Sawyer zaczął schodzić z lektyki służąc ramieniem swojej towarzyszce. Muzycy znów zagrali głośniej, a jasnowłosy chłopak zagrał piosenkę w reispelku [języku Imperium]: 'Einmal kam der Befreier von den Bergen und zerkleinert den Kopf der Hydra...'
Gerda podeszła wraz z Alicją nieco bliżej środka sali. Obie trzymając się dłońmi przyglądały się jasnowłosemu bardowi o urodzi elfa. Szlachcianka kilkakrotnie schylała się nisko, a dziewczynka szeptała jej coś na ucho. Gerda uśmiechała się wtedy i odpowiadała jej spokojnie...
Otworzyły się drzwi po lewej stronie na północnej ścianie i wyszła z nich Jesca Hoop. Szybko jakiś młody szlachcic doskoczył do niej z uśmiechem na ustach. Dwóch krasnoludów, Szerel i wciąż rozmawiało z Katze Cheshirem. Podszedł do nich Verloren wymienił kilka zdań z młodszym hetmanem, a krasnolud ubrany w strój obszyty motywem, kół zębatych uściskał go czule i poklepał po plecach. Stali tak rozmawiając, nie zwracając uwagi na wygłupy błazna.
- Trzy razy - odpowiedział wreszcie Deckel - Trzykrotnie... - wciąż patrzył przed sibie stojąc nieruchomo. Nie reagował na ekscentryczne zachowanie Martina - Trzy do jednego... rzeczywiście. Jestem wam winny jeszcze dwie przysługi. Bo pamiętaszzzzzzzzzz - zasyczał przeciągle - drogi panie Gotthardt że zabrałem ciało waszego przyjaciela bez żadnych pytań... by je ukryć - nie starał się mówić cicho, a wraz z ostatnim słowem w kącikach jego ust zadrżał uśmiech - Bo widzicie panowie. Najważniejsze w życiu to mieć cel. Życie bez celu nie ma sensu... tylko się wlecze... Deckel Herzson nie miał celu. Był hedonistą. Teraz ma cel i go nienawidzi - uśmiechnął się i spojrzał na Gotthardta - Ehhh... gdyby nie ten rozsądek... HARCE MOJE DROGIE! - wrzasnął i ruszył w kierunku rozbawionych dziewcząt obserwujących schodzącego z lektyki Sawyera.
Jasnowłosy Bard podszedł do Alicji i przyklęknął przed nią nie przestając śpiewać: 'Eine Menge Blut vergossen , viele cierpnień war , aber alles gut ausgegangen , dank Befreier Freiheit selbst in jedem Haushalt etabliert.'
Dziewczynka wyciągnęła przed siebie rękę i pogładziła jego piękne włosy. Gerda zachichotała na ten śmiały gest 'małej księżniczki'.
Kobieta odprowadzana przez Sawyera pocałowała go w policzek i skocznym krokiem wbiegła w grupę rumieniących się i chichoczących dziewcząt.
Maria Erleichterung, Żywica, usiadł już na swoim miejscu obserwując bawiących się gości.
Służący wynieśli lektykę, a na ich miejsce do sali wszedł halfling na szczudłach, na których ledwie sięgał głową ponad głowę Gotthardta, rozsypując z niewielkiego koszyka czerwone płatki róż.
'Tłuścioszku! Zostało ci coś w tym koszyku?' - ktoś zawołał, żartując z niziołkowego uwielbienia do kulinariów i cała sali znów ryknęła śmiechem jak jeden mąż.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:41, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Widać po moje wyraźnie zgarbionej sylwetce, spuszczonej głowie, że nie jestem zachwycony z takiego spędu ludności w jednym miejscu. Nie do końca potrafię się odnaleźć wśród rozwrzeszczanych i coraz bardziej pijanych ludzi wokół. W ręku nerwowo mnę tylko otrzymane papierowe koło zębate, które po chwili rozprostowuje by potem znów powrócić do poprzedniej czynności.
Przysłuchuje się tylko konwersacji towarzyszy, a widząc wygłupy Martina uśmiecham się tylko do niego.
- Przyjdzie nam tu zginąć dziś...
mamroczę pod nosem, tak żeby nikt postronny nie usłyszał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 11:52, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- ...albo zostac bohaterami - dodaje do slow Jordana i klade dlon na ramieniu inzyniera. Rozmowa z Deckelem pobudzila mnie. Ta krotka wymiana zdan sprawila, ze teraz z nadmierna ciekawoscia obserwuje ludzi stojacych niedaleko nas. Usmiechem witam nadchodzacego Sawyera. Po chwili jakby sobie o czyms przypominam i zwracam sie do Martina:
- Co chciales nam powiedziec? Czyzby Deckel skrywal cos pod kapeluszem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:19, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Zabawnie się rusza, prawda? co? - odpowiadam wycierając czoło prawą ręką. - Bogowie, co my zrobimy...
Rozglądam się nerwowo wokół. Poprawiam machinalnie swoją szatę. Wydaje się, że nie czuję się w niej najbardziej komfortowo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Captain Claw dnia Pią 15:19, 19 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 16:21, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Usmiecham sie sluchajac Martina. Z tym samym usmiechem rozgladam sie po twarzach pozostalych towarzyszy. I z tym samym usmiechem mowie cicho:
- Zamiast nic nie robic, mysle, ze powinnismy zrobic wszystko - mowie, a usmiech nie znika z mojej twarzy - Powiem krolowej o planowanym ataku, a Wy... - w moich oczach widac podniecenie, ktore na moment zmienia sie w szalenstwo - a Wy otworzcie wejscie spiskowcom.
Odwracam sie i zaczynam szukac wzrokiem wsrod gosci zgromadzonych na sali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:09, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Wracam do towarzyszy z uśmiechem na ustach pozdrawiajac mijanych gości. Widać, że lekko kuleje i szybkie chodzenie sprawia mi dyskomfort. Z zaciekawieniem przygladam się dziwnym ruchom Martina, ale zdarzył nas juz do nich przyzwyczaić wiec nie dziwią mnie tak bardzo. Jestem juz na tyle blisko, że słyszę wypowiedziane przez Gotthardta zdania. Z mojej twarzy znika uśmiech i nastrój dobrej zabawy, teraz patrze na Medyka surowym wzrokiem
- To Cie postawi w idealnej, bezstronnej sytuacji. Jeśli plan spiskowcow się nie powiedzie to będziesz bohaterem który wszystkich ostrzegł. W druga stronę jeśli wygrają spiskowcy to i tak unikniesz ich zemsty. Ładnie to sobie wymysliles - kończe patrząc po reszcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Pią 19:11, 19 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 22:23, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Was rowniez - odpowiadam Sawyerowi - przeciez o spiskowcach dowiedzialem sie od Was.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sawyer
Dołączył: 22 Sty 2014 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 13:55, 20 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- Z tą różnicą, że to my wpuścimy spiskowców, a Ty będziesz przy boku królowej - odpowiadam stukając palcami prawej dłoni po rękojeści miecza. Rozglądam się po sali w poszukiwaniu najbliższej służbki. Kiedy ją wypatrzę, przywołuje ją skinieniem dłoni.
- O czym rozmawiałeś z Żywicą ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sawyer dnia Sob 13:57, 20 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:28, 20 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Przypatruję się rozmawiającym, ale nie wygląda na to, bym ich słuchał. Drapię się po udzie. Cały czas jestem niespokojny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek
Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 939 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Sob 20:03, 20 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- O Tobie - odpowiadam Sawyerowi - A o czym z nia mialem rozmawiac? Probowalem dowiedziec sie, gdzie jest Edmund i kim jest tajemniczy befreier, czyli ten, ktorego posadza na tronie. Posluchaj Sawyer, ryzykujemy tak samo, bo jezelimnie spiskowcy znajda u boku krolowej... Rozumiesz? Bedziemy sie nawzajem kryc - koncze, odwracam sie i ruszam przez sale w kierunku Jeski Hoop.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|