Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Śro 21:36, 30 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Pies wstał i zaczął chodzić w kółko dookoła Jordana, potem przeszedł obok Andresa. W końcu usiadł i zaczął łapą trzeć pysk jakby coś mu wpadło do oka.
Jordan spojrzał na kundla po czym zmierzył wzrokiem Thomasa siedzącego w jego kieszeni na piersi. Chciał coś powiedzieć ale powstrzymał się robiąc zakłopotaną minę. Zawiesił spojrzenie na Andresie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:19, 31 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
- Lepszego planu nie mamy, chyba że chcesz coś zaproponować Jordan. Lepsze to niż stać tutaj albo siedzieć w tej bibliotece. Sprawdźmy przynajmniej jak wygląda sytuacja przy bramie prowadzącej do tej mogiły. W tej chwili powinniśmy walczyć ale wojownicy z nas kiepscy. Jeśli ten kamień może nam pomóc musimy go odnaleźć. Jak się okaże że nie da się bezpiecznie dotrzeć do mogiły pomyślimy o czymś innym... Może Panienka Linn ma rację, może jest w zamku jakiś tunel który prowadzi poza mury.
- Noża niestety nie posiadam, może znajdziemy coś po drodze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 10:48, 02 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
- Przez zamek? Jordan? -
Rozglądam się w zamyśleniu obserwując piekielny rejwach rozgrywający się wokół nas.
- Psiakrew, ruszmy się stąd w końcu.
Widać we mnie zdenerwowanie i zniecierpliwienie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Captain Claw dnia Sob 10:48, 02 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrghm
Dołączył: 25 Lut 2015 Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 19:26, 03 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
-Przecież zanim weszliśmy do biblioteki słyszeliśmy, że wszystkie bramy są zamknięte i, jak dobrze zrozumiałam, zaminowane.-
Znowu wskazuję na zamek i mówię
-To może być nasz jedyny ratunek-
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:03, 05 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
- Nie będę się upierał na zwiedzanie tej mogiły, nie w tych okolicznościach. Faktycznie brama może być obwarowana z obu stron. Liczyłem raczej na to że nie zdążyli przenieść ciała do tego masowego grobu i może przy bramie znajdziemy jakiś trop. Może faktycznie zacznijmy od drugiej strony. Spróbujmy dostać się do zamku, dowiedzieć się na pewno że ciała tam nie ma. Spróbujmy znaleźć inną poszlakę. Jak rozumiem w tej chwili ten kamień jest naszą jedyną nadzieją? - mówię już konkretnie do Thomasa - mam nadzieję że nie gonimy za jakimś mitem. Chodźmy do zamku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:34, 05 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Odpowiadam coś cicho. Wzrok mam utkwiony gdzieś w koszuli Andresa na wysokości jego lewego boku. Moja głowa, wystająca sponad szaty Jordana jest ledwie widocznym, bladym punktem okraszonym szpakowatymi włosami. Hałas jest zbyt wielki. Nie słychać, co mówię, ale wydaje się jak gdybym myślami był gdzieś zupełnie indziej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 17:13, 12 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Andres, Linn, Jordan z Thomasem w kieszeni i kundel ruszyli w kierunku zachodniej bramy do Swobody. Mniejsze uliczki między biblioteką, a bramą były niemal puste. Gdzieniegdzie dało się słyszeć krzyki i nawoływania. Kilku uliczników siedziało w zaułku oglądając skradzione w tłumie dobra.
Idąc miedzy starymi murowanymi domami można było zapomnieć że dookoła miasta odgrywa się bitwa.
Wszyscy szli w milczeniu. W mroźnym powietrzu czuło się napięcie.
Nagle z bocznej uliczki wybiegł mężczyzna trzymający miecz.
Zaskoczony kundel wyszczerzył zęby i zaczął ujadać.
Człowiek odskoczył. Oczy miał otwarte szeroko ubrany był lekko, jakby ubierał się w pośpiechu.
- Gdzie najgorzej? - Rzucił szybkie pytanie - Na której bramie? - Spojrzał na Andres i Jordana ignorując Linn i zapewne nie zauważając Thomasa. Pies uspokoił się ale bacznie obserwował mężczyznę.
- Nie wiemy - Odpowiedział Jordan - Zaczęło się najpewniej blisko zachodniej bramy.
- Zatem tam... - Człowiek podniósł miecz i zrobił już kilka kroków gdy odwrócił się i spytał - A wy czemu gdzie indziej? Przecież jeśli oni się przedrą to wszyscy zginiemy! Każda para rąk potrzebna jest na bramie!
Jordan machnął do mężczyzny, który rzucił tylko pogardliwe spojrzenie i odbiegł.
Gdy grupa wydostała się wreszcie z plątaniny wąskich uliczek, na mały plac przed wejściem do Swobody okazało się że był tu już spory tłum. Ludzie gromadzili się pod zamkniętą bramą. Garstka gwardzistów uzbrojona w miecze i halabardy pilnowała wejścia do dzielnicy okalającej zamek. Wpuszczali tylko nielicznych możnych, którym nie udało się wcześniej skryć za wysokimi murami.
Ludzie stojący pod Karczmą przy placu głośno wyrażali swoje opinie na temat bogaczy nazywając ich tchórzami. Przepychający się przez tłum bogato ubrani ludzie nie mieli szans by nie zostać opluci, obrzuceni warzywami z okolicznych straganów i obelgami. Kilkunastoletni ulicznicy korzystali z okazji i zbierali ziemniaki i selery rzucane przez rozwścieczony tłum.
Tłum, który składał się w większości z kobiet i dzieci.
- Mogą wejść tylko mieszkańcy Swobody! Tylko mieszkańcy! - Wrzeszczał ponad głowami zgromadzonych ludzi oficer stojący przy furcie, za plecami uzbrojonych gwardzistów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 17:50, 12 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wychylam się z płaszcza, tylko ostrożnie obserwuję otoczenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:42, 16 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Przepycham się przez tłum i reszcie daję znak żeby podążali za mną. Ścisk jest bardzo duży, wszyscy chcą się dostać do środka. W końcu udaje mi się dotrzeć do oficera. - pracujemydla Katza Cheshire. Mamy ważne informacje które muszą dotrzeć prosto do niego. Wiem że nie wierzysz mi więc poślij jednego z gwardzistów żeby to potwierdził. Niech powie że Andres Scolari ma ważne informacje.- widzę niezdecydowanie oficera - Nie patrz się tak na mnie człowieku, jesteśmy jego agentami i jeśli nie dotrzemy do niego to to wszystko trafi szlag! - na końcu już praktycznie krzyczę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrghm
Dołączył: 25 Lut 2015 Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:46, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Idę za Andresem. Gdy dochodzi do rozmowy z gwardzistami patrzę się na nich bardzo pewnym, przeszywającym wzrokiem. Nic nie mówię, ale trzymam ręce na kieszeniach i raz na jakiś czas sprawdzam czy nikt mi niczego nie ukradł.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 11:08, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Gwardziści stojący między Andresem, a oficerem nerwowo wodzili wzrokiem po tłumie stojącym pod bramą. Ludzie dookoła przyglądali się nieufnie Andresowi i jego towarzyszom.
Oficer był wyraźnie poirytowany całą tą sytuacją i najchętniej sam schowałby się czym prędzej za bramą.
- Katze Cheshire jest na zewnątrz. Najpewniej jest całkiem na zewnątrz - Mężczyzna był rozkojarzony, gestykulując zamaszyście podniósł rękę wykonując gest świadczący o tym że chodzi mu o tereny poza miastem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:44, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
- Najpewniej ale nie na pewno. Ktoś w tym zamku musi chyba kierować obroną? Jeśli Katze jest za murami to ktoś inny musi tym wszystkim dowodzić. Nie wierzysz nam, w porządku, rozumiem ale wyślij kogoś żeby chociaż potwierdził kim jesteśmy. Nie przyszliśmy chować się w zamku tylko szukać rozwiązania tej piekielnej sytuacji! - Krzyczę ale raczej żeby przekrzyczeć tłum. Rozumiem wahanie oficera ale nie zamierzam ustępować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Captain Claw
Dołączył: 07 Sty 2014 Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:23, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Wychylam się na chwilę zza płaszcza Jordana i już biorę oddech, żeby coś powiedzieć, ale chowam się gwałtownie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
NOWY_humanoid
Dołączył: 24 Gru 2013 Posty: 1115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 13:01, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
- Ale to hetman... przecież nikt inny... - Oficer zawahał się widząc zdecydowanie wymalowane na twarzy Andresa.
Nagle furta za jego plecami otworzyła się i wyszedł z niej mężczyzna w mundurze, spojrzał neutralnie na Andresa i szepnął coś na ucho oficerowi.
Tłum obserwował całą scenę z groźnym zaciekawieniem.
- Dobrze, wejdźcie - Odezwał się wreszcie oficer.
- Jak to?! - Wrzasnął ktoś z ludzi zgromadzonych pod bramą - Ja mam tam dom a mnie nie wpuszczacie! To nie może być!
- Chcemy za mury!
Ktoś rzucił zgnilym pomidorem w gwardzistow. Tłum porwany emocjami zaczął napierac na gwardzistow. Polecialy kolejne przedmioty, śmieci... ludzie zgromadzeni daleko widząc ze 'coś się dzieje' zaczęli pchać się do przodu. Zapanował chaos.
Oficer pociągnął Andresa i sam ruszył w kierunku furty.
- Do środka! - Rozkazał i gwardzisci zaczęli wycofywać się idąc przodem do wściekłe go tłumu. Ktoś próbował wyrwać włócznie jednemu z nich. Inny strażnik zamachnal sie mieczem i niefortunnie trafił agresora prosto w łokieć niemal odcinajac jego rękę.
W tym momencie, wraz z krzykiem rannego, rozpętała się bitwa.
Ludzie ruszyli błyskawicznie do środka.
Wszystko działo się tak szybko...
Po chwili furta została zamknięta. Cudem wszyscy gwardzisci znaleźli się w środku. Andres i Jordan stali zdezorientowani po stronie Swobody i dopiero po chwili dotarło do nich ze nie ma z nimi Linn.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Dookoła by też kilka osób które wepchnely się do środka sila. Wszyscy rozbiegli się dookoła próbując uciec straży lecz ta szybko wyłapala niemal wszystkich.
- Powiadom druga bramę żeby zamknęli furte. Koniec wpuszczania - Odezwał się z dysza ny oficer i jeden z młodych żołnierzy ruszył biegiem w głąb Swobody.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 12:26, 23 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
- Cholera, Linn została po drugiej stronie. Musimy ją tu jakoś sprowadzić. Nie zamykajcie jeszcze drugiej furty, ona jest bardzo ważną osobą. - zwracam się do Jordana i Thomasa - nie możemy się tak dalej rozdzielać. Macie jakiś pomysł? Nie możemy jej tam zostawić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|