Forum HUMANOID Strona Główna HUMANOID

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PERDITOR (Optivus) - PROLOG 3

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum HUMANOID Strona Główna -> PRZYGODA (Perditor)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humanoid
Administrator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:22, 11 Lip 2006    Temat postu: PERDITOR (Optivus) - PROLOG 3

Ataki zwierzoludzi na miasta i wsie wewnątrz Imperium po wielu gorących dyskusjach pozostawiono jako „chaotyczny wybryk złych mocy”. Pewnego dnia ktoś powiedział że to musiał być dziwny wybryk lub nawet bunt w szeregach armii Chaosu i od tego czasu wszyscy zaczęli w to wierzyć...

Hrabina Emmanuella długo tłumaczyła się czemu nie otworzyła bram Nuln by pomóc cesarzowi, przed elektorami Imperium. Oficjalnie mówi się że obawiała się podstępu ze strony hord Chaosu które miały wkroczyć do miasta na w chwili otwarcia bram. Cesarza nie odnaleziono. Słuch po nim zaginął. Nie znaleziono ciała. Złośliwi mówią że został obrzydliwie oszpecony i rządzi w ukryciu a Edmund Karl–Franz, jego następca i kuzyn jest tylko pionkiem w jego rękach. Rok po walkach w Nuln miasto odzyskało swoją świetność. Uniwersytety znów stały się zapełnione a targi kolorowe od dóbr z całego Starego Świata. W tym czasie nic szczególnego nie wydarzyło się w Imperium.

(2 lata od ataków zwierzoludzi) Minęły dwa lata gdy nowy cesarz zachorował. Na południu i zachodzi rozgorzała walka między Estalią a Tileą. Wojna zwana „Studniową” zakończyła się podpisaniem paktu o nieagresji, po olbrzymich stratach po obu stronach. Bretonia złożyła propozycje cesarzowi by ożenił się z córą władcy Karola Mądrogłowego, Boną. Cesarz odmówił. Jego choroba nasiliła się, przestał samodzielnie się poruszać. Karol uznał odmowę za zniewagę i zebrał wojska na granicy, w górach miedzy Imperium a Bretonią. Wojska czekały na znak. Dwa tygodnie cesarz cierpiał w nieznanej chorobie by wreszcie oddać ducha w mękach przeokropnych. Karol wydał rozkaz i wojska bretońskie z olbrzymią kawalerią wkroczyły do Imperium w „pokojowym” marszu w kierunku Altdorfu. Elektorowie zaczęli zbierać się by czym prędzej wybrać następcę tronu.
Jako jedyny nie stawił się na zgromadzenie Wielki Książe Leopold i mimo ponagleń nie dał znaku ani żadnego listu ku elektorom nie wysłał. A zamieszkiwał w Carroburgu który niedaleko Altdorfu się znajdował. Elektorowie zaczęli obradować bez księcia gdy doszła do stolicy wiadomość że wojska regularne i ochotnicze Carroburga zaatakowały armię Bretońską dziesiątkując „wroga”. W starciu zginął kuzyn Karola Mądrogłowego, Wiktor. Wielki Książe Leopold darował życie pozostałym rycerzom i wojsku pod warunkiem że opuszczą jak najszybciej granice Imperium. Kilka dni później rada elektorów wybrała na następcę tronu Leopolda nadając mu przydomek „Obrońca”.

(3 lata od ataków zwierzoludzi) Rok później Imperium odnowiło stosunki handlowe z Kislevem. Cesarstwo powoli nabierało dawnej świetności. Cesarz Leopold Obrońca, znany ze szczególnego zamiłowania do unowocześniania armii, podobnie jak i na stanowisku Księcia, dużo uwagi poświęcał wojsku. Zatrudnił inżynierów krasnoludzkich których zadaniem było odkrywanie nowych rewolucyjnych rodzajów broni. Nie zapomniał również o poziomie edukacji który zaczął wyraźnie się podnosić. Cesarz Utrzymywał szczególnie bliskie kontakty z Grafem Middenheimu i Hrabiną Nuln. Zimą gońcy przynieśli wiadomość że nieznana zaraza zdziesiątkowała kilka wsi w okolicy Sylvanii. Cesarz wysłał tam grupę badaczy jednak nikt z niej nie wrócił. Nikt oficjalnie nie wypowiedział się na ten temat.

(5 lat od ataków zwierzoludzi) Dwa lata później nastał czas suszy i nieurodzaju w całym Starym Świecie. Setki tysięcy ludzi umarło z głodu, wymierały całe wsie, przez to roznosiły się zarazy dziesiątkujące tych którzy przeżyli. To była czarny rok dla wszystkich państw Starego Świata prócz wysuniętego na północ Kisleva który korzystając z niemal corocznych urodzajów i tradycji składowania pożywienia na wypadek wojny odrodził się zarabiając jako jedyne źródło pożywienia. Kislev podniósł się z biedy do tego stopnia że wojska przekroczyły rzekę Linsk i umocniły defensywę przed wciąż atakującymi hordami Chaosu kilkanaście kilometrów za jej nurtem.

(6 lat od ataków zwierzoludzi) Kislevscy żołnierze natknęli się na ruiny starej świątyni kilka kilometrów od Praag po drugiej stronie rzeki, a poproszony o to Cesarz Imperium wysłał tam swoich najlepszym badaczy. W środku lata na dziedzińcu pałacu jeden mężczyzna spośród służby zaatakował cesarza nożem. Skrytobójca został na miejscu zabity przez samego cesarza któremu nic się nie stało. Kilka tygodni później zginął z ręki skrytobójcy Król Karol Mądrogłowy a koronę objęła po nim córka Bona. Imperium nawiązało kontakty handlowe z Noską.

(7 lat od ataków zwierzoludzi) Kislev i Imperium podpisało unię w której zniesiono granicę handlowe miedzy tymi państwami. Imperator i Car Kisleva podpisali także porozumienie militarne mające na celu wspólną pomoc. Obaj również w porozumieniu z władzami Marienburga wybudowali brukowane drogi przez Jałową Krainę dochodzące do miasta – portu. Estalia wypowiedziała wojnę Bretonii. Po kilku miesiącach Estalia zajęła Brionne. Bona zwróciła się po pomoc do cesarza jednak ten nie dał żadnej odpowiedzi Królowej.
Hrabina Emmanuela zachorowała. Po ciężkiej chorobie wróciła do zdrowia jednak jak mówią ci którzy ją znają coś w niej „zgasło”, straciła wigor.

(9 lat od ataków zwierzoludzi) Imperium odzyskało niemal całkowicie dawną świetność jednak w miastach i na traktach wciąż jest niebezpiecznie.
Estalia odstąpiła od walki z Bretonią zawłaszczając Brionne, po sowitej daninie od Królowej. Tilea zaatakowała flotę Estalii co następnie przerodziło się w kolejną wojnę. W Imperium wywiązała się wojna między Talebheim a Middenheim. Cesarz nie mieszał się w sprawy obu elektorów do chwili gdy Talebheim nie zostało oblężone. Cesarz rozkazał wojskom z Middenladu wrócić do koszar co zdecydowanie pogorszyło, niegdyś znakomite, stosunki cesarza z grafem Middenheim. Nuln otworzyło nową uczelnię inżynierską w której uczyli sami krasnoludzcy uczeni.

(10 lat od ataków zwierzoludzi) Wojna miedzy Estalią a Tileą trwa. Obie strony straciły setki, tysiące żołnierzy, statków jednak żadna ze stron nie ma zamiaru odstąpić o wojny. Bretonia podupada pod rządami Królowej Bony. Imperium i Kislev wciąż w unii. Dużo mówi się o połączeniu tych państw poprzez ożenek córy carowej z młodszym bratem cesarza, który już przygotowuje ustawę wprowadzającą dziedziczenie wykluczając elekcje tronu. Szlachta zdecydowanie sceptycznie podchodzi do tego pomysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
humanoid
Administrator



Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:24, 06 Paź 2006    Temat postu:

Wydarzenia pierwszy rozdział –akcja toczyła się na przełomie lat 2522/2523 według kalendarza Imperium – historia którą przysłałeś dotyczy lat 2523-33



Rok 2534 miał byś trudnym rokiem dla całego Starego Świata.
Na południu i zachodzie walki pomiędzy Tileą a Estalią przerodziły się w makabryczne rajdy do granic wytrzymałości żołnierzy. W potyczki coraz częściej angażowani byli magowie, kapłani... Tilea utworzyła zakon „Rycerzy Snu” składający się z elitarnych rycerzy zakonów Morra. Cały Stary Świat potępił mieszanie tego kultu do spraw miedzy państwowych. Estalijczycy chwile po podburzaniu Bretonii i Imperium przeciw takim zachowaniom odpowiedzieli założeniem zakonu rycerzy „Tarczy i Włóczni” pod patronatem Myrmidii. Obydwa państwa wysyłały całe armie morskie ku wrogim brzegom na niemal samobójcze misje. Z dwudziestu wysłanych statków do brzegu dopływał często zaledwie jeden, załoga, skrajnie wyczerpana, ukrywała się w lasach by po wzmocnieniu zaatakować od wewnątrz. Ta technika walki, mimo że krwawa, była nad wyraz skuteczna, niestety stosowana z obu stron nie dawała spodziewanych efektów. Na front posyłani byli coraz młodsi żołnierze. Na początku wiosny królowa Bona najechała na Estalijczyków, wykorzystując skupienie na walce z Tileą, i po krótkim oblężeniu odzyskała miasto Brionne. Estalijczycy okazali się jednak sprytniejsi niż mogłaby pomyśleć królowa i gdy na głównym placu ludność odzyskanego miasta świętowała wraz z wojskami Bretońskimi, dokładnie ustawione tuż za pobliskimi wzgórzami, olbrzymie katapulty wystrzeliły dziesiątki a może nawet tysiące pocisków trafiając niemal idealnie w miejsce zgromadzenia. Resztki wojsk królowej wycofały się z miasta a niemal oszalałe wojska Estalijskie, niczym psy zerwane z uwięzi wkroczyły do Brionne paląc, gwałcąc i mordując. Po tygodniu walk Brionne zostało tylko bezduszną kupą gruzy i straszącymi szkieletami budynków. Ludność została całkowicie wymordowana. Królowa Bona nie chcąc się poddać jeszcze raz wysłała wojsko które po jednej bitwie zostało całkowicie rozbite. Bretonia pozostała niemal całkowicie bez armii i uzbrojenia. Estalia zaprzestała wojny na tym froncie, imperator również nie był zainteresowany nawiązaniem kontaktów z królową. Bretonia została sama sobie, porzucona przez cały Świat, niechciana, biedna i głodna. Na początku jesieni królowa popełniła samobójstwo. Tron pozostał pusty... Władzę zaczęła pełnić rada rycerska. Imperator powiedział że przejdzie ze swoimi wojskami by przejąć władzę nad państwem dopiero na wiosnę następnego roku, choć jego urzędnicy od razu wyjechali do upadłego królestwa by przygotować je na przybycie Imperatora.
Tilea przeprowadziła olbrzymi atak na brzegi Estalii w okolicach Magritty. Miasto zostało oblężone. Tileańczycy splądrowali wsie i miasteczka w całej okolicy, pod koniec jesieni chcąc zmusić miasto do otwarcia bram wojska zaczęły przerzucać ludzie trupy katapultami na jego teren. Podobno w mieście zapanowała epidemia. Oblężenie przerwano, wstrzymano „ogień”. Przez kilka dni nie było nic słychać ani nikogo widać na murach miasta. Bramy się otworzyły. Po krótkiej przerwie mały oddział Rycerzy Snu wkroczył do miasta przez otwartą bramę która została zamknięta. Nikt przez nią nie wyszedł a miasto jak było, tak pozostało milczące. Zdezorientowane wojska Tileańskie zaprzestały prób wchodzenia do miasta zakładając osiedla tuż pod nim przygotowując się do zimy. Na wiosnę roku 2535 żaden z generałów nie odważył się zaatakować miasta. Oficjalnie mówi się że zostało zdziesiątkowane przez zarazę której zarazki miały pozostać w murach budynków i miasto otoczono palisadą chroniącą przez rozprzestrzenianiem się choroby. Nieoficjalnie mówi się o potworach, wampirach, skavenach i innych przeklętych stworach mieszkających w mieście. Kilka razy próbowano podpalić miasto. Bezskutecznie...

W tym czasie w Imperium również działo się wiele. Na wiosnę 2534 roku, gdy przygotowani ku temu, urzędnicy i żołnierze zmierzali do Bretonii, córa caroaą, księżna Jagna wzięła ślub z młodszym bratem cesarza, Siegfried. Dwa dni po olbrzymim balu Leopold Obrońca wprowadził ustawę o dziedziczeniu tronu, w oczach szlachty i niektórych z elektorów dokonując zamachu stanu. Mało brakowało a wybuchła by wielka wojna domowa, jednak sytuacje uspokoiły dwa czynniki. Po pierwsze cesarz miał kilkunastu doborowych, zaufanych generałów i wierne wojska które przewyższały wojska władców prowincji, po drugie zmianę którą wprowadził, po latach dobrych rządów szczególnie dobrze zaakceptowała ludność Imperium. Nie obyło się jednak bez wystąpień, knucia, zamachów. Po kilku tygodniach cesarz widząc ciągłe podburzania ludności przez szlachtę postanowił zrezygnować z podróży do Bretonii i wysłał do niej brata wraz z żoną. Sam pozostał w stolicy. W ciągu kilku dni dokonano trzech zamachów. Żaden się nie udał. Leopold kazał niedoszłych skrytobójców na hakach rzeźniczych wywiesić na bramie do pałacu. Po krótkim czasie cesarz wydał wyrok śmierci na 87 letnią hrabinę z Averlandu i kilkudziesięciu urzędników, sędziów we wszystkich dużych miastach Imperium bez wyjątku. Wszyscy zostali straceni. Cesarz rządził twardą ręką wyrywając chwasty wraz z korzeniami. Siegfried wraz z Jagną objęli w imieniu Leopolda koronę w Bretonii. Kislev połączył się Imperium u unii niemal całkowicie znosząc granicę pomiędzy tymi dwoma państwami. Nazwa „Bretonia” stała się nazwą zakazaną, a to państwo zostało nazwane Zachodnim Cesarstwem. Leopold nie przestawał zabezpieczać tronu jak i państwa przed wszystkimi sposobnościami do jego upadku. Powołał specjalną radę inkwizytorów zrzeszającą łowców czarownic z całego Imperium i dając im olbrzymie prawa. Zaostrzyły się również przepisy na rzecz walki z banitami, złodziejami i innymi oprychami. Kary śmierci nie były już wykonywane przez ścięcie ale m.in. przez nabijanie na pal, spalanie, torturowanie itp. Miało to odstraszać od przestępstw. Niestety olbrzymi świat przestępczy nie zareagował miękko. Przestępczość wzrosła, zabójstwa, napady. Trakty wcale nie stały się bezpieczniejsze. Każdego dnia na drogach i uliczkach zasłoniętych od światła toczy się wojną między wojskami a bandytami. Cesarz wciąż skory do walki nie chce dać za wygraną tak samo jak i gildie złodziei w całym państwie. Zachodnie Cesarstwo dziwnie szybko zaczęło podnosić się na nogi. Młody książę Siegfried podpisał pakt o nieagresji z Estalią zastrzegając że Imperium nie pomoże w żaden sposób w wojnie Tilei.

Zima tego roku była ciężka. Konflikty ucichły jednak twarda ręka władcy ani trochę nie zelżała. Łowcy czarownic pustoszyli wsie w poszukiwaniach mutantów, odmieńców. Większość tych których zmiany były widoczne jedynie na umyśle trafiało do przytułków na których wybudowanie cesarz przeznaczył dużo złota. Na wschodzie spłonęło kilka wsi. Inkwizytorzy do swoich szeregów zaczęli przyjmować rycerzy zakonnych wzmacniając się znacznie. Na wiosnę na podstawie propozycji rady łowców cesarz oficjalnie włączył ich w służbę wojskową dając status „wojsk specjalnych”. Po kilku dniach pięknej wiosennej pogody do stolicy doszły pogłoski o powstaniu na północy. Podobno ciemiężona przez szlachtę ludność stanęła do walki zbrojnej. Szczegółów nie znano, wiadomo było że chodzi o wsie położone tuż nad morzem szponów. Daleko, daleko na północ. Reakcja Cesarza była natychmiastowa. Pospiesznie wysłał kilka oddziałów zbrojnych w kierunku tego miejsca. Wtedy mieszkańcy Imperium jakby przejrzeli na oczy... Zrozumieli że cesarz staje się dyktatorem... Zaczęły się plotki... mówiono że paktuje z demonami, że inkwizytorzy porywają młode dziewczyny i przysyłają je do władcy, że sam jest demonem, że zabił Karla Franza i Edmunda. Cesarz widząc że ludzie szepczą między sobą jeszcze bardziej zaostrzył prawo. Jego charyzma i dar przywództwa wywoływał w wielu fanatyzm i jednoczył. Potrafił kilkoma przemówieniami niemal zaczarować słuchaczy. Mówił głośno, stanowczo, nigdy nie okazywał strachu. Zbrojni wysłani na północ wrócili. Szybko rozeszła się plotka o tym że zrównali z ziemią agresywne wsie. Cesarz triumfował... ludzie zaczynali się bać... żołnierze niczym bezmyślne umarlaki wykonywali rozkazy omamieni charyzmą władcy. Władcy prowincji ograniczeni nowymi prawami przyglądali się bezradnie tyranii nowego władcy. Na początku lata władca niespodziewanie wysłał kilka oddziałów do Sylvanii.
Był rok 2535.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum HUMANOID Strona Główna -> PRZYGODA (Perditor) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin