Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:10, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mężczyźni nie ukrywali zdziwienia... może nawet zaskoczenia.
Friedrich zamyślił się - Odmówiły? Bunt... - mówił do siebie.
Młody chłopak po chwili ocknął się z reakcji po "ciekawej" informacji i zwyczajnym, neutralnym tonem powiedział:
- Ja jestem Otto. - uśmiechnął się odsłaniając połamane, żółte zęby, przez cały czas patrząc na "kobiece wdzięki" Kaileen, bez wstydu... brakowało mu jedynie śliny cieknącej po brudnej brodzie. Wyraz twarzy wskazywał na niewielki poziom kultrury i... rozumu... - Tutaj w okolicy nic żeśmy nie widzieli, żadnej osady czy wiochy. Nie znamy... - popatrzył po kompanach i znów się uśmiechnął wracając wzrokiem na Kaileen - tych okolic to ja nie znam ale chodząc po tym... chędorzonym lesie... to pewnie nikomu sie tu nie chciało wysrać zadnej chałupy. Pewnikiem nic...
- Milczeć! - krzyknął krzywiąc się Friedrich.
Na stanowczy "rozkaz" Otto skrzywił się w nienawistnym grymasie - i tak nie wyjdziemy z tego lasu - powiedział pod nosem, ledwo słyszalnie i skupił się już jedynie na elfce.
- Przepraszam. - krótka pauza - A gdzie zmierzacie? To znaczy... gdzie się kierujecie? W jakąś konretną stronę?
Olbrzym milczał przyglądając się uważnie całej grupie. Jego spokojny wzrok był niezwykle przenikliwy... było to takie spojrzenie które wydaje się być kojące jednak gdy twoje oczy skierują się wrost w jego żródło ciarki przechodzą po plecach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Golden11
Dołączył: 22 Lut 2006 Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 17:19, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Po rozkazie odłozenia broni, z lekkim zdziwieniem kłade swój plecak w wyznaczonym miejscu i przysłuchuję się rozmowie Zorbara z gospodarzem. Po pytaniu dokąd zmierzamy, mówię tak jakby takie pytanie nie padło: Czy mogę ogrzać się przy ogniu? i podchodzę do paleniska wyciągając ręce w strone płomieni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:24, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Prosze. - powiedział "olbrzym" uprzednio spojrzawszy na mężczyzne w kapturze.
Mężczyźni czekali na odpowiedz na pytanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Golden11
Dołączył: 22 Lut 2006 Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 17:29, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ogrzewając ręce nad płomieniami mówię, nie odrywając wzroku od ognia:
A wiec zmierzamy przed siebie mój drogi gospodarzu, przynajmniej ja tam zmierzam, bez celu... Myślę , że moi towarzysze powiedzą ci więcej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:49, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wszyscy mężczyźni popatrzyli na krasnoluda jak na dziwacznego ekscentryka.
Otto szepnął niemal niesłyszalnie do siebie: - coś mało konkretny ten dziwak jak na krasnoluda. Chyba tylko Watts tego nie usłyszał.
Po chwili mężczyźni znów w milczeniu wyczekiwali odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Małe Szare Bure
Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:56, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Skrzywię się lekko z bólu, gdy Garret kładzie mnie na wskazanym miejscu. Kiedy zaś "olbrzym" podaje mi bukłak, z wdzięcznościa wymalowaną na mej twarzy delikatnym uśmiechem, przechylam go z widocznym wysiłkiem i pozwalam cieczy wpłynąc wprot do mego gardła. Gdy kończę pić przecieram ręką wilgotne od trunku usta. Nie udzielam się w rozmowie, jedynie na pytanie, kim jesteśmy, odpowiadam
Nazywam się Kaileen Nefzen
Po czym zamykam oczy z wyraźną ulgą i staram się nabrać sił.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:31, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
staram sie znaleść jakieś wygodne miejsce żeby usiąść, wcale nie mam zamiaru odwracać wzroku od spojżeniua oblbrzyma...potem kieruje mój wzrok napalenisko...
po pierwsze to dziekujemy ze nas przyjeliście...mówiąc to spoglądam na moment na Friedricha...a co do celu naszej wędrówki to z tego co pamiętam to kiedys było to Altdorf ale narazie nie ma chyba na to szans...a jaki jest wasz cel podróży? Chyb aże nadal macie zamiar podążać do Nuln...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Golden11
Dołączył: 22 Lut 2006 Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 19:32, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Słysząc jak Kaileen wymawia swoje imie również postanawiam sie przedstawić. Odchodzę o krok od ognia, odwracam się w stronę nowo poznanych, składam ręce za plecami i mówię:
Nazywam się Watts Goldkin, i przybywam z Karak Kadrin. I musicie wiedzieć, że w moich okolicach nie było tak jak w tych lasach... tu mozna łatwo stracić życie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 19:35, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Musimy to przedskutować - Friedrich uśmiechnął sie gorzko - w moim stanie...
- Naszym celem jest jakies bezpieczne miejsce. Narazie to wydaje sie całkiem dobre. - odezwał sie olbrzym.
Friedrich popatrzył na Garreta
- Kim jesteście... tak naprawde... może bylibyscie w stanie nam pomóc... ale musimy wiedziec...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:40, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Tak naprawde to grupą przypadkowych osób, poznaliśmy sie przez przypadek w Nuln no i w niedługim czasie wybuchły te zamieszki więc bezpieczniej było zostać w grupie...poza tym to nie łączy nas chyba zbyt wiele ale narazie jesteśmy "skazani" na siebie...jeśli damy rade to możemy pomóc wydostać sie z tego przeklętego lasu tylko trzeba ustalić gdzie chcemy zmierzać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Golden11
Dołączył: 22 Lut 2006 Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 19:43, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie! W tym jest myśl! Chłopak dobrze rzecze. Mówię z ożywieniem unosząc do góry wyprostowany palec wskazujący, po czym znów podchodzę do paleniska.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 19:44, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Friedrich usmiechnał sie słyszac kokretna wypowiedz.
- Otto podaj im wode - młody chłopak posłusznie odebrał bukłak od Kaileen i podał go Garretowi. - pijcie - powiedział Friedrich.
- Nie podoba mi się to - znów zagrzmiał olbrzym - z nimi jest coś nie tak... ja im nie ufam... - jego błękitne oczy zabłyszczały
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Golden11
Dołączył: 22 Lut 2006 Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 19:49, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Spodobała mi się wypowiedź Friedricha i właśnie z zadowoleniem miałem podejsć do Garreta po wodę, gdy nagle usłyszałem słowa olbrzyma. Spojrzłem sie na niego z niezrozumieniem. Dlaczego nam nie ufasz? Czym mamy ci poswiadczyć naszą prawość? Po pytaniu decyduję sie jednak napić i po woli podchodzę do Garreta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elarco
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:58, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
To że nam nie ufasz dobrze tylko o Tobie świadczy...ja też gdybym zobaczył taką bande jak my to nie ufał bym im za bardzo...tylko że czasem trzeba pość na kompromis bo inaczej sie stad nie wydostaniemy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
humanoid Administrator
Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 692 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 20:01, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Jestem Gorg Katsmusen - rzekł olbrzym - i nie ufam wam, taka jest moja wola. - zwrócił sie do towarzyszy - coś jest z nimi nie tak. Niepodobają mi sie. Niech idą. Elfka moze zostać i sie wyleczyć. - na te słowa Ottowi zaszliły sie oczy. Gorg zmierzył go gniewnie wzrokiem – niech odpocznie. Reszta niech idzie.
- Gorg uspokój się. – powiedział Friedrich.
- Tak samo miałem przeczucie żeby nie jechać... żeby zostać w... żeby zostać. I co? Co wynikło?
- Uspokój się. Nie masz prawa głosu.
- Uratowałem Ci dupę wiec lepiej zacznij traktować mnie na równi. Nie podobają mi się.
- Przepraszam z mojego kompana. On jest nieufny. Jest podejrzliwy jak łowca czarownic – Friedrich usmiechnał się lekko –Wszędzie widzi zło i Chaos. – zmierzył groźnym wzrokiem Gorga. – Macie jakies propozycje gdzie można teraz się udać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|